Miały również okazję spróbować trzech rodzajów miodu oraz przebywać w pomieszczeniu przeznaczonym do uloterapii. Po „lekcji”, która zresztą była bardzo przyjemna, przyszedł czas na wspólne pieczenie kiełbasek, śpiew, zabawę oraz obcowanie ze zwierzętami żyjącymi w gospodarstwie.